Jestem mamą Dawida i Adasia. 24.12.2010 i 24.09.2014 to dni, w których kolejno zmieniali moje życie - najpierw Dawid, przewrócił je o 180 stopni, potem Adaś je dopełnił.

poniedziałek, 29 października 2012

I wszystko się zmienia ...

Kto tylko może niech z dzieckiem swoim jest tak długo jak tylko może! Tak twierdzę i zdania nie zmienię! Kto może ... Ja mogłam z D. być razem 22 miesiące i bardzo się cieszę, że to było aż tyle i cieszę się, że oddajac go do Tagesmutter teraz to jeszcze nie idę do pracy i moge zostawiac go tylko na 4 godz. ( to nie tak, że wygodna mama bedzie siedziec sama ... mam do wykorzystania zasiłek dla bezrobotnych tutaj w Niemczech przysługujacy mi, jako ze przed ciaża pracowałam i tego zasiłku nie wykorzystałam, a warunkiem dostania pieniedzy jest posiadanie miejsca w przedszkolu dla dziecka). Po ostatnich kłopotach finansowych zapadła szybka decyzja poszukania tego miejsca i oddania Dawida tylko na te 4 godz. a nie na wiecej, jakby to bylo w przypadku pojscia do pracy, to min. 6 przecież...
Załatwianie formalności i pierwszy tydzien zaprowadzania D. do Tagesmutter kosztował mnie 2 kilogramy .... niestety. Waże juz tylko 53 i jest to bardzo mało przy wzroscie 1,69, wiem wiem, i wiem ze ciezko mi bedzie to odrobic.
Dzis juz po tygodniu jest lepiej. Podjelismy decyzje z mezem, ale ja potem mialam mase watpliwosci i ... no coż... było ciężko... co wiecej mowic...
Uwazam jeszcze bardziej niz dotychczas, ze dziecko powinno jak najdłuzej byc z mama. Dopiero najmocniej to sie docenia... jak to sie juz konczy. Moze gdyby jeszcze z rok, to jakos łagodniej bym to przeszla... Zeszły tydzien - caly tydzien na uspokajajacych,,, no bo D. lepiej z mama spokojna niz niespokojna. Dzis jest juz ok.
Gdybym od momentu oddania D. do Tagesmutter zawiesiła nasze wspolne zabawowe nauczanie - stracilibysmy - a szczegolnie Dawid bardzo dużo. Bedac tydzien z D. i obserwujac prace Tagesmutter z dziecmi - no cóż .... jedyne co Dawid moze sie nauczyc to jezyk (?) i relacji z innymi dziecmi, bo jest jeszcze dwoch, ale ta nauka jest czasami bardzo nieprzyjemna. Dawid dwa razy juz mocno płakał, ale to mocno i tak z żalem, gdy drugi chlopiec go z zaskoczenia uderzył, a mi serce pekało, ze to dorosli serwuja takie cos swym dzieciom.
A co myslec o rodzicach, oddajacych pociechy 6, 7 miesieczne? Toż to oni pozbawieni sa najwiekszych szczegółow zycia swych dzieci...
Ten tydzien bedzie tygodniem zostawiania D. juz samego na godz. potem moze dłuzej. I zobaczymy. Dałam sobie jeszcze taka mozliwosc- ze jesli bedzie bardzo źle Dawidowi tam , to z tego zrezygnujemy. I koniec.
Za tydzien mam nadzieje powrocimy powoli do naszych - moich planow- do czytania i innych rzeczy. Teraz gdy D. przyjdzie do domu a ja razem z nim, jako ze go nie zostawialam, to jest po 13, D. idzie zaraz spac potem jest podwieczorek i jak jeszcze trzeba cos załatwic to niewiele jest czasu wspolnego , pieknego zabawowego. Ale gdy zaczne go zostawiac, uprzatne w tym czasie caly dom, pozałatwiam sprawunki i bede juz cala tylko dla niego :)) popoludniami.
A z zabawowego nauczania rezygnowac ani mysle! To kolejna wspaniała rzecz , obok bycia z dzieckiem, która dziecku mozna dac.

I wszystko sie u nas zmienia, nic juz nie jest jak dawniej - chocby poranne wstawanie na czas- ale postaram sie, zeby to "inne" jak najmniej zmieniało nasz świat !

2 komentarze:

  1. Szkoda że nie możesz być dłużej z małym... na pewno to nic przyjemnego ani dla Ciebie ani dla niego, zwłaszcza że całe dnie byliście razem :(

    Ale tak jak piszesz... 22 miesiące to nie 6 czy 7. Kiedyś i tak ten dzień by nastąpił... ja się boję naszego takiego dnia :(

    Chyba najgorsze za wami... podjęcie decyzji i pierwsze dni w obcym miejscu ;/

    Życzę Wam siły i wytrwałości a także jak najwięcej wspólnie spędzonego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje :)
    Codziennie uświadamiam sobie ( a ogladajac zdjecia to już wogole) jak ten czas leci i ze Dawid jest coraz bardziej samodzielny.
    Cieszy to bardzo, ale nie ukrywam, ze boli tez.
    Ale musi byc dobrze!

    OdpowiedzUsuń