Jesiennie jest u nas trochę tylko edukacyjnie. Przynieslismy do domu z dwóch wypadów kasztany i inne rzeczy, które znalazly sie na naszej tacy.
Szyszunie sa jeszcze z zeszłego roku. Najważniejsze, że Dawid zbierał i miał frajdę. A w domu jeszcze to wszystko raz podotykalismy sobie i porozmawialismy, co jest co.
Z liści Dawid zrobił to :
Niewiele musiałam pomóc. Przygotować kartke, klej, liscie w koszyczku i czuwać nad tym, by posmarowana strona liścia była odwracana do kartki ( Dawid czasami chce przyklejać klejem "do góry"). Praca prosta , dla niego same przyklejanie liści było nielada atrakcją :)
A na naszej półce pojawiły się kasztany do przekładania łyzką. Dawid robił i tak i równiez przesypywał z miski do miski.
Dzis na półce sa szyszki i szczypce :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz