Jestem mamą Dawida i Adasia. 24.12.2010 i 24.09.2014 to dni, w których kolejno zmieniali moje życie - najpierw Dawid, przewrócił je o 180 stopni, potem Adaś je dopełnił.

czwartek, 11 października 2012

Rozterki, trudne decyzje...

Stanowczo za dużo rozmyślam, a przez ostatnie kilka dni mam znowu o czym.....
Niby temat oddania D. do przedszkola był omówiony, że dopiero w przyszłym roku na lato, po lecie, jak bedzie miec 2,5 roku z hakiem... niby.
Pewne wydarzenie zmieniło jednak spojrzenie na ten temat. Finansowe. Mianowicie zawsze na koncie zostawiamy sobie kasę na czynsz za mieszkanie na następny miesiac, tak żeby nie było niedopłaty gdy wypłata męza wpłynie drugiego a czynsz odciagna pierwszego... Tym razem mielismy też zostawione, i pare euro w domu na drobne sprawunki, wiec do banku nie biegliśmy zaraz po pierwszym po wypłate. Dni mijały az tu ... dziewiątego, tak tak 09 przychodzi mąż z pracy i mówi, ze mu szef dzis powiedział, ze jeszcze wyplaty nie wysłal... Nogi mi się ugieły...pierwszy raz w życiu...I nie wiem czy rozumiecie ten głebszy sens, dlaczego...
Czynsz został opłacony, ale czwartego odciagaja prad a to zaraz gaz ( bo mamy automatyczne odciaganie zrobione) i tego juz nie odciagneli, bo na koncie nic nie było, NIC! mało tego, gdyby nie tych kilka drobniaków w domu.... nie było by na życie. Dobrze ze w domu zapas pieluszek i mleka. Te pieniadze dzis albo jutro najpoźniej na nas dotra i beda, ale pierwszy raz poczułam w życiu, że "matko, tak nie można... przeciez my mamy dziecko, któremu chcemy dac spokoj, i normalne zycie" a wierzcie mi , spokoju we mnie nie było...
Raz ze szef nawalil.... gdyby uprzedził....inaczej by było. Dwa ze kredyt trzeba spłacac w terminie. O matko !!!
Od razu postawiłam sie w stan gotowosci, pomyslałam nigdy wiecej tak!Musze isc do pracy! i ze gdybym miała swoja wypłate ( chociaz najmniejsza) to inaczej by było. Ale co z Dawidkiem?
Jest w Niemczech możliwa forma opieki Tagesmutter ( to pani, lub mama dziecka która zajmuje sie u niej w domu góra trójką dzieci), ciut droższa forma od przedszkola. I własnie o tej formie myślę intensywnie od poniedziałku. Znalazłam w necie nawet jedną wolna Tagesmutter, która miałaby miejsce. I dzisiaj idziemy ogladac jej dom i ja, a ona nas :) Była by trojka dzieci, akurat 19 miesiecy, 21 i 22 (moj Dawid) ... I ide dzisiaj do Jugendamtu po informacje, czy wogole nalezec mi sie bedzie jako poszukujaca pracy ta forma opieki nad dzieckiem. Pani, mimo ze to Berlin to Polka, ale do dzieci raczej bedzie gadac po niemiecku.. Zreszta Dawid u takiej Tagesmutter moze byc tylko rok, a potem przedszkole. ( A może powrót do Polski). No nie wiem.... juz z pania rozmawiałam, przeciez nie dam D. na iles tam godzin zeby siedziec w domu, i najpierw bym go dała tak od 9 do 12. I wzieła do domu na drzemke w sam raz. Nie wiem, BARDZO przezywam, czy moj mały jest na to gotowy. Pocieszam sie mała iloscia dzieci, i tym ze miałabym luksus dawania go na tylko 3 godziny, poki nie znajde roboty. Tak czy inaczej, nasz rytm dnia i życia zostałby zakłocony i nic juz nie bedzie tak jak kiedys. Ale histora z wypłata meza też czegos uczy. Przeciez nie rzadzimy sie z kasa źle, ale jego wypłata nie rozmnoży sie a i tak starczyc musi na wszystko, na czynsz, na rate w Polsce ,na inne opłaty i na życie.....na jakis wyjazd do Polski, do babci...

PS. Wiedziałam, ze kocham Dawidka, ale najbardziej poczułam to teraz gdy pomyslałam, ze musze oddac go na te trzy godziny i go nie widziec ... Serce bardzo boli. Myslisz "Czy on da rade?"
i zobaczyłam ogromna różnice pomiedzy mna a męzem - dla niego nic by sie nie zmieniło - przychodziłby z pracy i Dawid byłby w domu jak zawsze, on go i tak te 9 godzin nie widzi codziennie, a ja :( ja byłam z nim to tej pory dzien w dzien, godzina w godzine :((((

I co teraz?

2 komentarze:

  1. Jeśli mogę to podpowiem Ci jak my robimy. U nas też tylko mąż pracuje i też mamy różne rzeczy do płacenia jak wszyscy... ale wszystko idzie z mojego konta, później mąż przelewa tyle ile trzeba. Ale do rzeczy... ja pracuję w banku i mam praktycznie wszystko co proponuje bank, kiedyś założyłam sobie limit odnawialny w koncie (debet czy jak to się potocznie nazywa). Zakładałam go z myślą że może kiedyś się przyda... i teraz czasem z tego korzystamy. W życiu jest różnie i mimo że uważam że całkiem nieźle się gospodarujemy to nieraz jest tak że mąż później wystawi fakturę (prowadzi działalność) i są opóźnienia... a z limitu można skorzystać na kilka dni i jak jest kasa to uzupełniasz. Za te kilka dni nie zapłacisz kolosalnych odsetek a uratują życie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Ania,
    pomyślę o tym. Do tej pory nie było to potrzebne, ale jednak teraz przydałoby się...zapytam w banku o możliwości, ale pewnie można to u mnie zrobic.

    OdpowiedzUsuń