Jestem mamą Dawida i Adasia. 24.12.2010 i 24.09.2014 to dni, w których kolejno zmieniali moje życie - najpierw Dawid, przewrócił je o 180 stopni, potem Adaś je dopełnił.

wtorek, 16 października 2012

Pacynki dwie :)

Gdy przyjechaliśmy na weekend do rodziców do Polski, głównie po to by obgadać oddanie Dawida do przedszkola, na stole czekały na Dawida dwie pacynki, bo chyba tak to sie zwie. Wykonanie - ciocia z babcia :) Bardzo fajne, zrobione chyba z cienkiego filcu- na moje oko- duże, kolorowe i co najważniesze na cała reke. Zakładamy je wszyscy - Dawid ( założył sobie pieska i np. wyjmował puzzle z otworów), tata i mama. Tata wymyślił coś, przy czym Dawid dobrze sie bawi, mianowicie ma pacynki na obu rękach a gdy Dawid przysuwa do nich ręce pacynki sie zamykają połykajac mu raczki. I jest śmiech :) Bardziej ulubiony - widac juz po tych kilku dniach- jest oczywiscie piesiu :) Zobaczymy do czego jeszcze się nam przydadza.
A tak wygladaja:




Jak wszystko pojdzie dobrze, Dawid od przyszłego tygodnia pojdzie do Tagesmutter, najpierw mam nadzieje przez miesiac bede go tylko przyzwyczajac a i w grudniu tylko na 3 , 4 godz. A potem sie zobaczy, kiedy znajdzie sie praca. Moze znajdzie sie dla mnie miejsce tam gdzie robiłam przed ciążą. Zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz