Jestem mamą Dawida i Adasia. 24.12.2010 i 24.09.2014 to dni, w których kolejno zmieniali moje życie - najpierw Dawid, przewrócił je o 180 stopni, potem Adaś je dopełnił.

wtorek, 21 maja 2013

Zeszyty pracy dla dziecka i z dzieckiem. Wybraliśmy.

Dużo jest zeszycików do pracy z dzieckiem. Osobno dla każdego wieku, dla dwulatka, dla trzylatka i tak dalej, o przeróżnych nazwach. Rok temu interesowałam sie tym tematem, bedąc w wiekszej ksiegarni przegladałam dostępne zeszyciki, by wybrac cos na przyszłość, co nam by odpowiadało. Mimo tych wszystkich podziałow, np. wiekowych nie oczarowało mnie nic. Wydawały mi sie dziwnie krótkie, z mała iloscia zadań, albo ukierunkowanych na tylko jeden rodzaj działania.
W trakcie roku natrafiłam na zeszyty z serii Naucz mnie mamo. I może dlatego mi podpasowały, bo przedziałem wiekowym obejmują dzieci od 3 do 7 lat. Na pierwszy rzut oka - raczej wada, ale niekoniecznie. Zeszycików jest sporo numerów, ale poziom trudnosci rosnie razem ze wzrostem numerów. To znaczy, ze zaczelismy z Dawidem od nr. 1 i nie było tam nic ( poza chyba labiryntem) czego Dawid (2,5 roku) nie mógłby zrobić. Oczywiscie ja przekazywałam mu polecenia, albo czytałam opowiadanko.
W każdym numerze sa omawiane liczenie i litery - i tylko litery dawna metoda (raczej wada) czyli znajdz wsrod grupy wszystkie "a" itd. Ale to tylko jedna strona w zeszycie. Można to zrobić chyba bez szkody dla dziecka, albo odłożyc na później.
Generalnie jestesmy zadowoleni. Zamówiłam pierwsze 5 zeszytów - z archiwum, bez koniecznosci decydowania sie na prenumerate.
I jeszcze jedno - taki dwulatek, trzylatek zeby chetnie pracowac z takim zeszytem musi pokochac ich bohaterów. Bez sympatii do nich chyba nie bedzie sukcesu. Bohaterowie sa ci sami - krokodyl, zyrafa i tygrys i pewnie jeszcze paru innych. Dawid tych pierwszych trzech pokochał i wytworzył pozytywne emocje do nich. Ciagle robimy jeszcze pierwszy zeszyt, te same zadania po 5 czy 6 raz, a jemu ciagle nie nudno, wiec nie dawałam nowego numeru.
A teraz co jest w srodku - fotorelacja-

Nasze pierwsze 5 zeszytów:


 Zeszyt 1 z bliska:



Przykładowe zadania, fajne duże rysunki:


Opowiadanie do przeczytania (chyba jest w każdym zeszycie):


I pytania do niego z naklejkami (naklejki tez pojawiaja sie do innych zadan)


Dawid pierwszy raz łączył coś do pary. Od razu bez problemu. Widać, nie jest z nim tak źle ( martwiłam się, bo gdy dostanie pustka kartke to niewiele jeszcze potem można odczytać). Mamy tyle kolorów, bo za każdym razem gdy robilismy to zadanie, braliśmy inny kolor.
(Zeby urozmaicić - zawsze ze smutkiem mówiłam - oo zobacz, krokodylek jeszcze nie doszedł do swojej mamy, pokażemy mu droge jeszcze raz? Moze wezmiemy inny kolor dzisiaj, zeby zobaczył jeszcze raz droge :)


Dawid lubi łączyć. Szczególnie gdy może pokazać tak np. pieskowi gdzie jest jego buda :)


Jeśli dziecko polubi głównych bohaterów, polecam :) Bardzo dobrze się nam pracuje z tym zeszytem, mimo iz labirynt pozostaje nietkniety, wrócimy do niego poźniej.


* By nie uciekło - pierwszy świadomy rysunek Dawida to ....... ślimak .... rysowany w charakterystyczny sposób - wielkie koło z oczami w środku, rogami na zewnatrz. Każdy wyglada tak samo. Dawid nie zaczął od rysowania ludzi tylko od slimaka :) 

4 komentarze:

  1. :)

    a co do labiryntu - Janek znajduje drogę gdy na "zakrętach" narysuję mu jakieś znaczki-podpowiedzi - może spróbujesz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry pomysł,wykorzystam, ale przy innym labiryncie. Tutaj chyba na niewiele by sie to zdało - akurat nie pokazałam na zdjeciu - labirynt jest taki zagmatwany, - linia ścian nie jest nawet prosta tylko ozdobnie falowana, a pomiedzy sa juz jakieś kwiatki i inne. To wszystko strasznie myli.

    OdpowiedzUsuń
  3. wyglądają całkiem fajnie te zeszyty ćwiczeń. Obiecałam sobie że u nas na razie nie będzie zeszytów ćwiczeń ale te wydają się być przystępne. Możesz podać stronę gdzie je zamawiałaś?

    Gdzieś widziałam kiedyś taki fajny pomysł że jak chcesz wykorzystywać wiele razy jedną stronę w ćwiczeniach to warto zaopatrzyć się w taką grubą przeźroczystą 'ofertówkę' to jest jakby koszulka na dokumenty ale grubsza i kartkę wkłada się z boku. wtedy dziecko rysuje sobie ile chce, ściągasz, czyścisz i masz też czyste ćwiczenia do których zawsze można wrócić :)

    P.S. na maila odpiszę jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania - zamawiałam bezpośrednio od nich. Tylko, że numery na bieżąco można a nawet chyba trzeba w prenumeracie, a te poprzednie w archiwum i tam podaje sie tylko konkretne numery. Nie wiem, czy ta seria jest w polskim kiosku? Chyba tak. Ich stronka to - http://www.nauczmniemamo.pl/

    OdpowiedzUsuń