Jestem mamą Dawida i Adasia. 24.12.2010 i 24.09.2014 to dni, w których kolejno zmieniali moje życie - najpierw Dawid, przewrócił je o 180 stopni, potem Adaś je dopełnił.

środa, 10 lipca 2013

Kto nauczy czytania jak nie mama? I nasze nowe nabytki.

Ostatnio doszłam do kolejnych już wniosków. Że tak naprawdę czytać nauczyć można się z mama i bazując na domowych materiałach, które po prostu najbardziej zaciekawiaja i są robione pod zainteresowania dziecka. I tak u nas też zmierza to w tym kierunku. Mama poczytała o Domanie, poczytała o metodzie sylabowej i teraz tworzy "miksy" wszelakie dla swojego dziecka. Kieruję się tylko jedna najważniejsza zasada - czytanie ma być przyjemne i wplecione w zabawę albo pomiedzy zabawą.

Co robimy?

1. czytamy książeczkę p. Cieszyńskiej  (ciągle jeszcze jesteśmy na nr. 4)

2. robię Dawidowi krótkie pokazy sylab na kartach na zasadzie Domana

3. używamy sylab do zabawy. Zauważyłam, że Dawida interesują zabawy, gdzie zwykłe nawet sylabki trzeba np. zaprowadzić do domu i tak oto powstał dom, gdzie w oknach czekają na swoje dzieci rodzice. Dzieci wracają z placu zabaw ( kartonik) do domu i muszą do niego same trafić. Gdy zdarzają się pomyłki, rodzic przedstawia sie : "Jestem mama ME, a ty widzę nazywasz sie PU" albo żeby Dawid powiedział nazwę "Cześć dziecko kochane. Powiedz mi jak sie nazywasz a zaprowadzę cie do twojego domku" itd. Gdy sylabka dotrze prawidłowo do domu, jest witana przez rodziców. Dawid to lubi, a ja mam nastepny pomysł, zeby zaprowadzać auta do garażu ( auto "me" do garazu z nazwą" me" itd.). Myslę, ze takie zabawy przynoszą najwiecej korzysci, bo sekwencje moga byc wielokrotnie powtarzane i nie ma nudy :)

 
 
Chociaż zagadki Smoka Obiboka są dla dzieci starszych, my zacząc postanowiliśmy już teraz. Dawid zna chyba wszystkie przedmioty, o których mowa w zagadkach, ale z nazwy czy obrazka. Dzięki zagadkom mozna poszerzyc swoja wiedzę, np. o to że jajko może byc na twardo i na miękko. Wybieram dla Dawida zagadki, których słowa potrafi wypowiedziec, czyli jezeli zgadnie to bez problemu odpowie, codziennie max. 3 zagadki. Już na samym wstępie mój dwulatek dowiedział się, co to jest zagadka :) hehe bo zagadek jeszcze nikt mu nie zadawał. Wielkim plusem jest wielka ilość (ponad 100) tych zagadek. Myślę, ze bedziemy z nich długo korzystac. Do gry sa dołaczone żetony, które też można wykorzystac do różnych ćwiczeń.
 



 
 
Kolejna książeczka w użytku trafiona: "Akademia dwulatka" ale uwaga -  wyd. SBM, bo są różne Akademie, niektóre brrrr. Ta pozycja patrzac na cene jest ok ( na okładce mamy 3,99 zł) a jest 80 naklejek, z czego moze 20 pasuje do ksiazeczki, z reszta można sie bawic w dowolny sposob. A i zadania są fajne, to naklej, to opowiedz, to połącz a to dorysuj.
 
 
Przykładowe zadania:
 

 
 
Do tej pory jeszcze niczego nie słuchaliśmy, oprócz piosenek rzecz jasna. Nie słychalismy, bo nie mieliśmy. Zawsze cos stawało na drodze, zeby sie na coś zdecydować. Wreszcie zamówiłam i słuchamy od poniedziałku. Przed kąpielą czytamy wspólnie, po kapieli słuchamy.
 

 
 
 
Dobranocki trafiły do nas, dlatego, że czyta je Anna Dymna. I jest ich bardzo dużo. Nie wiem czy nie za dużo, a każda trwa okolo 5, 6 min. Na poczatek to w sumie dobrze. Słuchamy jedną bajkę a potem opowiadamy, co sie wydarzyło. Sluchanie Dawida - bezcenne! Leży na łóżku i ani drgnie, bo szybko wyczuł, ze jak sie bedzie wierzgał to nie usłyszy i nie zrozumie. To inne słuchanie, niz słuchanie mamy, która zrobi przerwe, pokaze na obrazki itd. A jak sie bajka konczy, to krzyczy, ze chce jeszcze! Czyli podoba sie :)
Będziemy poszerzać nasz zbiór audioksiążek :)


2 komentarze:

  1. My wzięliśmy na pierwszy strzał zagadki z Granny 'zgaduj zgadula' jest ich mniej ale chciałam zobaczyć czy Oli zainteresuje się taką formą.

    Ostatnio kupiłam Oli taki zeszycik 2-latka. Kupowałam przez net więc nie widziałam co ma w środku. Kurcze ale tak naprawdę Oli rozwiązała wszystko za jednym posiedzeniem ;/ nie była zbytnio zainteresowana, widziałam że dla niej to zbyt łatwe ;/ Jak u Was z tym? widzę że w naszym zeszyciku zadania podobne jak u was. Dla Dawidka nie są zbyt łatwe te zadania?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, niektóre zadania łatwe - wklejone przeze mnie np. zadanie z odłosami - krowy czy kaczuszki - pewnie że łatwe. Ale wzięłam taką książeczkę, tak, żeby popracować ze zbiorem zadan. Zobaczyć, czy Dawid zrozumie polecenie autora, ile takich zadan zrobi za jednym razem itd. A polecenia "Co widzisz na obrazku " no cóż ... do tego wracać bedziemy co rusz, by rozwijać wypowiedzi - aczkolwiek tu mozna wziasc kazdy obrazek - i niekoniecznie od razu kupować "Akademię" ... generalnie .... huczna nazwa, hehe. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń