Jestem mamą Dawida i Adasia. 24.12.2010 i 24.09.2014 to dni, w których kolejno zmieniali moje życie - najpierw Dawid, przewrócił je o 180 stopni, potem Adaś je dopełnił.

czwartek, 11 lipca 2013

Karty z "Odgłosów przyrody" nie tylko do słuchania, ale i do czytania :)

Dokonaliśmy małej modyfikacji kart z pozycji "Odgłosy przyrody", tak, żeby nie tylko słuchać i oglądać obrazki ale i czytać. Tak sobie pomyślałam, ze tyle kart, tyle obrazków równa sie tyle !!! słów.

I z kart zrobiła się nam książeczka, która w każdej chwili jednak znowu można rozłożyc na cześci drobne i porozkładać na dywanie i słuchac :)

Od góry podkleiłam do karty jeszcze jeden kawałek twardszej kartki, tak, żeby nam sie nie gięła. A na to ponaklejałam wydrukowane słowa. W sumie do 80 % kart.




4 komentarze:

  1. super!
    już sama zabawa w słuchanie i odgadywanie mi się podobała, a teraz możliwości jest jeszcze więcej...
    ale co na to Dawid?
    (Janek ostatnio wszystko na nie, tylko do piaskownicy nie trzeba go namawiać :P)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mamy (odpukać) fazy na "nie". Mieliśmy niedawno, ale tylko w temacie nocnika. Pierwsza jego odpowiedź, żeby usiadł na nocnik zawsze była "nie" po czym i tak po chwili siadał. Teraz też czasami z rana, uparcie mówi, że nie usiadzie, po czym jak sie rozbierze z piżamy to sam siada. A takie książeczki i szybkie czytanie Dawid bardzo lubi. Niestety nie sprawdzam go, ile z tego wszystkiego wie i zapamiętuje, bo niewiele jeszcze mówi. Nasi chłopcy rozwijają sie całkiem inaczej. Dawid nawet jeszcze się nie rozgadał tak jak Janek, więc i faz na "byle jakie mówienie" nie miał itd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajny pomysł! Chyba też tak zrobię. U nas leży ten zestaw z dźwiękami i Oli średnio się interesuje ;/ Jak zachęcałaś Dawidka do tych dźwięków? W ogóle siedzi i słucha czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ania, pomyślałam, ze karty są kolorowe, lubiane przez małego, wiec jest okazja do pokazywania słów.
    Co do słuchania, - myśmy cały zestaw przesłuchali naprawdę wiele, wiele razy a Dawid zna już odgłosy na pamięć ale ciagle lubi słuchać. A jak się zaczęło - pamiętam bardzo dokładnie, bo to była jedna z pierwszych "pomocy". Wybrałam D. pierwszy zestaw kart, włozyłam do koszyczka a jak sie za nie zabrał, posłuchaliśmy. Dwa razy i już odkładał do koszyka. Następnego dnia posłuchał ale raz dwa i już odwracał się. O co chodzi? Ja, mama wybrałam na pierwszy zestaw krówki, świnki i chyba owce sa w tym zestawie. Mysłałam, ze jesli zna juz te odglosy (ode mnie) to sie zachwyci. Nic z tego. Kolejnego dnia zmieniłam zestaw na : burza, wieje wiatr i pada deszcz. A na podłodze połozyłam parasolkę. Dawid był zachwycony! Otworzył parasol i pod tym parasolem słuchalismy i ogladalismy te karty. Burza - bardzo mu sie podobała. Naśladowaliśmy wiatr kołyszac sie. Kilka dni słuchaliśy tylko tego a potem dołożyłam nowy zestaw, burzy, wiatru i deszczu nie zabierajac :) I tak tego dnia posłuchalismy juz dwoch zestawów, a Dawid był juz wciagniety w słuchanie. Od razu mówie - ze kota, psa zostawiłam na koniec. Zaczełam od słonia czy krokodyla. I kolejno wymianiałam karty. Całość trwala z dobre pól roku. Wiadomo, najpierw 3 karty i pokazywanie tego, co akurat slyszymy. A teraz to juz słuchamy wszystkiego od razu,wszystkie karty na podłodze i szukamy dźwieku spośród wszystkich.
    Ale widzisz, krowa, świnia ( chyba zbyt osłuchane) nie zachwyciły, a inny zestaw juz tak ... jak w przypadku wielu innych rzeczy - sama wiesz. Jesli pytasz czy siedzi i słucha? Tak - siedzi, słucha i szukamy odpowiedniej karty.

    OdpowiedzUsuń