Bardzo Ci dziękujemy za pokazanie zabawy na blogu i generalnie za to ze działasz i dzielisz sie wiedza z innymi ( to bardzo motywuje :))
A teraz konkrety:
U nas niebo to poszewka od poduszki, ale żeby było niebo w dzień i w nocy, na jedną stronę naszyłam kawałek ciemnej znieszczonej juz i roboczej koszulki tatusia. Tata wyraził zgode, jako, ze akurat materiałow w takim kolorze nie miałam w domu.
Nie ma u nas komety, mgły i gradu. Ale i tak zabawa przednia. Myślę, ze udało mi sie tez dać dobrą ilośc drobiazgów do zbierania. Zbierac trzeba krople deszczu i śnieg.
Na poduszce są dwa wyrazy - noc i dzień - doszyte. Każda rzecz jest schowana w innym pojemniku, podpisanym u nas dużymi literami.
Dawid głośno informuje nas co akurat wykłada na niebo, albo też co chowa.
oo widze, że zrobiliście tak jak my z podziałem na noc i dzień
OdpowiedzUsuńciekawa zabawa, nie dziwię się, że Dawid polubił :)
OdpowiedzUsuńmy też podpatrujemy często pomysły o mamy Oliwki (a także mamy bliźniaczej - autorki powyższego komentarza :P) - blogujące mamy robią tak niesamowite rzeczy ze swoimi dziećmi, że czasem tylko żal, że sama nie mam na wszystko czasu...
O jak mi miło że i u Was zagościło niebo :) Cieszę się że Dawidkowi spodobała się zabawa a mama ma przynajmniej chwilę wytchnienia jak się dziecko zajmie :D
OdpowiedzUsuńŚlemy uściski i pozdrowienia
Fajny pomysł. W tamtym roku, jak Staś miał 2lata, to też bawiliśmy się w podobnie, ale nasze słońce, księżyc i inne elementy nieba wycięłam z papieru i przykleiłam do patyczków. I tak powstało coś w rodzaju teatrzyku.
OdpowiedzUsuń