Jestem mamą Dawida i Adasia. 24.12.2010 i 24.09.2014 to dni, w których kolejno zmieniali moje życie - najpierw Dawid, przewrócił je o 180 stopni, potem Adaś je dopełnił.

niedziela, 19 stycznia 2014

Miłe czasu spędzanie, palcami malowanie.

W tym tygodniu miło nam się spędzało czas przy malowaniu farbkami do malowania palcami.
Na początku myślałam, ze wszystko przebiegnie podobnie jak przy malowaniu pędzelkiem. Wtedy zawsze malowanie schodzi na dalszy plan i liczy się maczanie pędzelka w wodzie a nie farby a już napewno nie efekt prac na kartce.
Jakże się pomyliłam,,, okazało się, ze przy tej formie Dawid skupił się kompletnie na malowaniu, na sprawdzaniu jakie efekty uzyska odciskając tylko palce, robiąc kropki i zataczając koła. Nie było "rozpraszacza" w postaci pędzelka i wody.
Powstawały praca za praca!


Będziemy kontynuować, bo farb zostało jeszcze sporo.

środa, 8 stycznia 2014

Czytanie

Czytamy książki Cieszyńskiej już pierwsze 7 zeszytów. Dawid bardzo je lubi. Większośc zna juz na pamieć. Do tego mamy koszczyczek z różnymi sylabami do układania:



A od dwoch miesiecy na dobranoc nie schodzi z pozycji numer jeden "Księga najpięknieszych bajek".
Toż to skarb najprawdziwszy, Kopciuszek, Złotowłosa i trzy misie, Alibaba,Złota ryba, Jaś i Małgosia  i cała reszta. Dawid je uwielbia! Do szczescia nie potrzeba nic wiecej :)

Kumon, labirynty i cała reszta

Zakup dwóch książek serii Kumon był strzałem w dziesiatkę. Szkoda, ze to wszystko w angielskim języku, o ile przy labiryntach i matematyce nie ma to znaczenia, to nie można ich wykorzystac do polskiego ... a szkoda, bo pewnie my bysmy korzystali.
Najpierw zagosciły u nas : My book of easy mazes i My first book of tracing. Książki kupiłam chyba z pół roku temu, myśląc, ze jest jeszcze duzo czasu na nie, a tymczasem Dawid tak się wkręcił, ze labirynty zrobil juz wszystkie ... trzeba bylo dokupic druga czesc i teraz robi z My first book of mazes.
Fajna jest też ta druga książka z kresleniem lini.

Od rzeczy prostych:
 
Po trudniejsze:
 

Tej książki jeszcze nie skończyliśmy. Okazało sie, ze to wspaniałe wprowadzenie do szlaczków :) Temat dla wielu cieżki i nudny, ale nie w tej książce. Zadania są raz takie raz takie. Dawid nie zdaży się znudzić. No i umówmy sie, wszystko jeszcze w "wielkim wymiarze". Ale mimo wszystko mimochodem Dawid wykonał na swoje trzy lata swoje pierwsze "pętelki" !!!
O te:
I te:
 
Teraz mamy u siebie 4 pozycje. Nową częśc labiryntów i liczby od 1 do 30.
 


Labirynty już trudniejsze:

Dzięki serii Kumon widzę jak płynnie można przejśc od kreślenia lini do kreślenia cyfr.
Dzięki ksiażeczce Liczby od 1 do 30 mamy gotowe karty pracy. Zalaminujemy je i będziemy korzystać wielokrotnie. Kreślienie przebiega na tej samej zasadzie:
Dziecko jest juz przyzwyczajonie do kreślenia po śladzie i nagle mamy gotowa dwojkę :) i cała resztę:)
Książka ma zróżnicowane zadania - są łatwe:
I trudne, które poczekaja jeszcze dlugo...

A na końcu zdjęcie rozwiązanego labiryntu. Jestem zaskoczona, ze tak szybko to poszło. Widzę post z kwietnia bądź maja, gdy przygotowałam Dawidowi trzy "drogi" na stronie i to było wyzwanie... Myślałam, ze trudniej będzie, że Dawidowi ciężko to będzie szło, bo pół roku temu entuzjazmu nie było.
Poł roku później:
Prezenty pod choinkę i na urodziny były różne. Udane i mniej udane.
Udana napewno lokomotywa z wagonami i torami, która niestety za wzgledu na swoj rozmiar jeszcze została w Polsce. Teraz pewnie weźmiemy ja w wersji krótkiej do siebie. W wersji max. tory zajełyby pół pokoju. Zjeżdżalnia dla kulek ( tak jak przypuszczałam) bardzo sie spodobała:
I zbuduj tu z tych klocków coś sensownego :) Dawida bardzo wciąga te budowanie, na przykład zbuduje zjeżdzalnie prosta, gdzie kulka z jednej strony toczy sie na drugą, wpuszcze kulke i patrzy co sie bedzie dzialo. W zestawie super jest tez ten czarwony lejek, gdzie kulka zanim wpadnie zrobi kilka okrążen.
Mozaika nie ma narazie zainteresowania, ale sama w sobie jest bardzo ok:
Ale co sie dziwić, trzeba sie najpierw najeździc wozem strazackiem, zbudować remizę, potem jeszcze zrobic pożar i jechac gasic. Bo to to od powrotu do domu po świetach Dawid robi codziennie.

* No i z cała odpowiedzialnością moge powiedzieć, ze Dawid nadgonił ( pewnie tak musiało byc i tyle czasu on potrzebował) z mowa. Dzis jest juz na tym poziomie, co byc powienien.

I ku pamięci. Pierwszy wierszyk który potrafi od niedawna sam powiedziec i zaczał rowniez sam z siebie nagle i niespodziewanie to "Siała baba mak..." ! Wiem, ze inne tez zna na pamiec, czy to o niedźwiedziu czy miała baba koguta i inne, bo dopowiada końcówki słow. Ale pierwszym wierszykiem, który nam zaprezentował samodzielnie jest właśnie "Siała baba mak". Mama szcześliwa :)